„Jesień rozsiadła się na brzegach lasu, nikt jej nie prosił – znów przyszła i gości, lasy wrześniowe zmienia barwą czasu, poranną mgłą spada cicho, kroplą rosy. Jesienne wrzosy na przydrożnych ścieżkach tak ładnie zbocze kolorem ubrały, W sukniach wrzosowych paradne polany, liliowym kolorem otulone zbocze, nikt ich nie sadził i nie pielęgnował, a tak zachwycają i tak cieszą oczy. Wrzosowym wieńcem - wrześnie się panoszą, i choć czas krótki, dzień igra barwami, Podaruj miłość… w samotności proszą.
„Jesień rozsiadła się na brzegach lasu, nikt jej nie prosił – znów przyszła i gości, lasy wrześniowe zmienia barwą czasu, poranną mgłą spada cicho, kroplą rosy. Jesienne wrzosy na przydrożnych ścieżkach tak ładnie zbocze kolorem ubrały, W sukniach wrzosowych paradne polany, liliowym kolorem otulone zbocze, nikt ich nie sadził i nie pielęgnował, a tak zachwycają i tak cieszą oczy. Wrzosowym wieńcem - wrześnie się panoszą, i choć czas krótki, dzień igra barwami, Podaruj miłość… w samotności proszą. Nie odchodź jeszcze…zostań dłużej z nami."ie odchodź jeszcze…zostań dłużej z nami."
O jest blog :D Ja też tęsknie za pięknymi kolorowymi liśćmi i słoneczkiem :'-(
No albo latem :-(